niedziela, 7 września 2014

Taniquelasse

Dzisiaj mam do przedstawienia kolejną pracę z kolekcji " Ogień w kamieniu". Długo nie powstawało nic nowego w tej koncepcji z kilku powodów, których najważniejszym było LATO. Kolory, temperatura, która nie pozwalała się skupić na dostojeństwie uniwersum Tolkiena.
Po kilku dniach ochłody i kontakcie z gold lustered fern zaczęło się szyć:)

Taniquelasse czyli wonne drzewo.
Sercem pracy jest przecudnej urody labradoryt o złoto-niebieskim ogniu. Na zdjęciach nie udało mi się oddać głębi barw. Labradoryt zmienia się z chwili na chwilę, w zależności od otoczenia, kąta padania światła, ciężko go sfotografować.






7 komentarzy:

  1. Świetnie dobrane materiły do kaminia, podoba mi się bardzo przerywnik kolorowy na naszyjniku, cudna praca, chętnie bym ponosiłam ;) pozdrawiam śliczne biżu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze dokładnie , idealnie , starannie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały :) Labradoryt w mistrzowskiej oprawie

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny. A kolory niesamowicie współgrają z niepokornym labradorytem:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyjątkowej urody wisior. Doskonale dobrane kolory i... sama przyjemność
    na niego patrzeć. Podziwiam perfekcję wykonania .

    OdpowiedzUsuń